Oczywiście nie wszystkie koty są pieszczochami. Niektóre raczej unikają zbytnich czułości ze strony człowieka. Większość chyba jednak lubi być głaskanym, przynajmniej przez swego opiekuna. Dlaczego koty lubią być głaskane?
Głaskanie sprawia kotu przyjemność
Tak po prostu! Głaskanie jest dla naszych futrzaków przyjemne. Jak człowiek, kot ma na ciele komórki czuciowe, które odbierają przyjemne bodźce dotykowe. Ma to znaczenie w kontaktach z innymi kotami – zacieśnia więzi między zaprzyjaźnionymi osobnikami. Oczywiście z tych samych powodów ważne jest także dla relacji kot-człowiek.
Koty wcale nie są takimi samotnikami, za jakie je wielu ludzi uważa. Nawiązują różnorodne kontakty społeczne, już od swoich narodzin. Czułe lizanie, jakim obdarza swe dzieci kocia matka, nie tylko zacieśnia więzi między nią a potomstwem, ale daje kociakom poczucie bezpieczeństwa.
Brytyjski naukowiec Desmond Morris podaje, iż głaskanie przez człowieka kojarzy się kotom właśnie z dzieciństwem. Ludzka ręka przypomina im matczyny język, który tak czule ślizgał się po ich futerkach. Głaskanie zatem przywołuje pozytywne wspomnienia.
Nie chodzi jednak tylko o wzajemne lizanie. Koty lubią się również o siebie ocierać, co stanowi nawet jeden z elementów rytuału powitalnego. Służy to wzajemnej wymianie zapachów – nasi pupile mają na ciele liczne gruczoły zapachowe (wspominałem o tym w tekście Dlaczego kot się o nas ociera?) – co oczywiście również sprzyja utrzymaniu przyjaznych relacji. Tak czy inaczej, nie żałujmy naszym futrzakom miziania.
Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: pixabay.com
mój to wręcz uwielbia
Jakiś czas temu przygarnęłam dwa kocięta – dwie kotki z różnych domów. Po kilku dniach aklimatyzacji zaczęły sobie nawzajem lizać futerko. Poza tym obie bardzo lubią głaskanie, drapanie, czochranie pod włos, a najbardziej grzebanie w uszach.
Mój Bartuś /imię odziedziczył po moim zmarłym rok temu labradorze/ ma juz półtora roku, jest kotem niezwykłym, nigdy nie był na dworze, bo po prostu się boi, wszędzie za mną chodzi, śpi ze mną, domaga się noszenia na rękach i kołysania, zupełnie jak małe dziecko. Jest zazdrosny , bardzo ciekawski i uparty.Nazywam go „Wielki Łowczy”, gania za muchami i innymi owadami, w domu nie ma zadnego pajączka .Rozumie wszystko co do niego mówię i jak pies reaguje na moje polecenia. Jest pierwszym moim kotem, dotąd zawsze w moim domu były wyłącznie psy, bez których nie wyobrazałam sobie zycia,które teraz całkowicie zawojował mój Bartuś, zwykły kotek ze wsi.
Witam.
Mam kota, który nie lubi głaskania. Na szczęście nie atakuje, a takie też bywają – czego nie znoszę. Troszkę to się zmieniło kiedy wypróbowałam metodę oswajania głaskania. Polega ona na głaskaniu kota gdy je. Wtedy głaskanie zaczęło mu się dobrze kojarzyć, i już tak od razu nie ucieka.
To mój pierwszy tzw osobisty kot i od pierwszego dnia nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jest niezwykle towarzyski, ciekawski i bardzo subtelny.
Szybko nawiązał z nami więź, a po kilku zdrowotnych przygodach nabrał bezgranicznego zaufania.
Jeśli ktoś obawia się wziąć kota, to powiem tak: Kot jest jak dziecko, ale dużo mniej wymagający. Trzeba się o niego troszczyć i zaspakajać potrzeby. Odwdzięczy się ufnością i serdecznością.
Oglądałam kiedyś reportaż o Rosjaninie który tresował koty. Zapamiętałam jedno. Kluczem do zrozumienia kota jest jego uważna obserwacja i zachowanie podobne do jego zachowania. Szybko zjedna to nam kota sympatię i zaufanie. I należy pamiętać że kot to nie pies, który jest człowiekowi nieco bliższy. Kot jest przeciwieństwem psa, ale obserwacja i zrozumienie kota zaowocuje jego miłością.
Pozdrawiam wszystkich kociarzy.
Haha, zgadzam się z tą tezą, że zaufanie kota najlepiej zdobyć, jeśli sami zachowujemy się jak kot. Tez to zauwazyłam i stosuję. Np. do obcego kota na dworze najłatwiej podejść, jak się zniżyć do jego poziomu (w miarę możliwości) i posuwać (w miarę możliwości) bezgłośnie, posuwiście w jego kierunku. Niełatwa sprawa w kucającej pozycji. 🙂
Jeden z moich kotów w nosie ma głaskanie, co innego noszenie na rękach z porządną dawką „wyściskania” 😀