Jakiś czas temu pisałem o znaczeniu dźwięków, które koty wydają. Tym razem chciałbym poruszyć temat mowy kociego ciała, poczynając od kociej mimiki. Ten rodzaj porozumiewania się naszych pupili jest chyba dużo bardziej skomplikowany niż wspomniany wcześniej język dźwięków. (Tak na marginesie, warto wiedzieć, iż my również posługujemy się mową ciała, która i w naszych kontaktach społecznych odgrywa ogromną rolę, choć zwykle nie zdajemy sobie z tego sprawy.)
Złożony język kociego ciała
Koci język ciała jest bardzo złożony, ponieważ składa się na niego wiele elementów, które wspólnie tworzą całość, nadając sens przekazywanej informacji. To tak jak z naszą mową werbalną! Pojedyncze słowa mogą mieć kilka znaczeń, a o tym, o które z nich w danym momencie chodzi, decydują inne wyrazy w zdaniu. Koci język ciała tworzą mimika oraz postawa i ruchu ciała. Inaczej niż u ludzi, nie w ich przypadku nie możemy mówić o pantomimice, czyli gestach – te są wykonywane rękami, których zwierzak przecież nie posiada.
Największym błędem popełnianym przez właścicieli i wielbicieli kotów jest próba interpretacji jednego tylko elementu mowy ciała kota bez uwzględnienia pozostałych. A przecież ruchy ogonem, ułożenie uszu, zwężenie źrenic itd.. mogą przekazywać wiele emocji, czasami nawet sprzecznych. Jakby tego było mało, by prawidłowo odczytać język kociego ciała, trzeba brać również pod uwagę towarzyszące mu dźwięki, które futrzak wydaje: prychanie, miauczenie… Do tego dochodzą takie przejawy komunikacji niewerbalnej, jak dystans osobniczy.
Nic dziwnego zatem, iż możemy mieć problemy z prawidłową interpretacją kociego języka. Nie należy się jednak zniechęcać. Warto bowiem wiedzieć, co chce nam powiedzieć nasz kot!
Elementy mimiki kotów
Mimika to nic innego, jak wyraz twarzy (dlatego mówienie „mimika twarzy” to masło maślane). Koty mają stosunkowo słabo rozwiniętą mimikę – w porównaniu z psami, drugim gatunkiem najbardziej związanym z człowiekiem. Zapewne dlatego łatwiej nam zrozumieć szczekające czworonogi niż te mruczące. Przecież dla nas wyraz twarzy ma kluczowe znaczenie w kontaktach interpersonalnych.
Koty mają jednak coś, czego nam brakuje. Ruchliwe uszy, które również służą do wyrażania emocji i porozumiewania się. Moim zdaniem bardzo wyraziste są też ich oczy – jedne z najpiękniejszych zresztą w królestwie zwierząt. Ponadto na kocią mimikę składają się jeszcze ruchy warg, ułożenie wąsów (tego również nam brakuje), marszczenie skóry na nosie, otwieranie pyska oraz ruchy językiem.
Interpretacja kociej mimiki
Kocie uszy – Ustawienie i ruchy uszu doskonale ilustrują, co kotu w duszy gra. Od strachu poprzez zaciekawienie aż do gniewu. Na przykład gwałtowne ruchy na boki mogą sugerować zaniepokojenie, wywołane chociażby nieznanymi dźwiękami, odwrócone ku tyłowi strach lub agresję, a skierowane ku przodowi czujność.
Kocie oczy – W ich przypadku znaczenie ma zarówno rozwarcie powiek oraz źrenic, jak i ruchy. Podobnie, jak uszy mogą one wyrażać całą gamę emocji. Uważam, że to najbardziej „komunikacyjny” element mimiki kota. Przypominam tylko, że ich interpretacja zależy od sytuacji i innych innych zewnętrznych oznak przeżywanych emocji. I tak szeroko rozwarte źrenice oznaczają zarówno strach, wściekłość, jak i zwykłą reakcję na niedostateczne oświetlenie.
Kocie wąsy – Prawidłowo zwane wibrysami pełnią ważną rolę narządy czuciowego, służącego do odbierania sygnałów z otoczenia. Dlatego ustawione ku przodowi mogą sygnalizować zainteresowanie otoczeniem. Szybkie ruchy natomiast sugerują zaniepokojenie – kot nerwowo bada otoczenie. Gdy zwierzak jest wściekły lub przyjmuje postawę obronną przyciska wąsy do policzków.
Kocie wargi – Są najmniej ruchliwym fragmentem kociej twarzy – w przeciwieństwie do ludzkiej. Nasze futrzaki mogą je unosić mniej lub bardziej do góry, gdy miauczą, syczą lub warczą. Przy tym ostatnim dźwięku marszczą dodatkowo skórę na nosie (podobnie jak psy, choć raczej nie w takim stopniu), otwierając dodatkowo pyszczek i pokazując zęby. Wbrew pozorom wcale nie jest to oznaka wściekłości, tylko strachu – choć oczywiście wystraszony kot również może zaatakować, jeśli nie będzie miał wyjścia.
Koci język – Wbrew pozorom, u kotów ten organ służy również do wyrażania pewnych stanów emocjonalnych. Na przykład zdezorientowanie, czyli pewien konflikt emocji, gdy kot nerwowo oblizuje pyszczek.
Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie główne: Pixabay.com
Rysunek: Bogdan Sadowski, Jerzy A. Chmurzyński: Biologiczne mechanizmy zachowania. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1989
Liczyłem na bardziej szczegółowe zagłębienie się w kocie emocje 🙂 Mam dwa roczne kociaki i po takim czasie potrafię rozpoznać ich humory czy nastroje po miałknięciach lub kiedy mają na mnie focha, co przejawia się niewymownym spojrzeniem i lekko opuszczonymi powiekami 🙂 Jednego czego nie rozumiem w zachowaniu kotki, to ocieranie się o najbliższy mebel, gdy przychodząc z pracy do niej mówię na przywitanie lub w ciągu dnia. Mimo, że wyciągam rękę do głaskania sama nie przyjdzie jeśli nie ma na to ochoty, za to „łasi” się np do nogi stołu 🙂 Czy Pani może wie co znaczy taka mowa ciała? Może to ja sam mam przyjść do Księżniczki i dac jej trochę pieszczot? 🙂
Temat kociego języka będę jeszcze kontynuował. To szerokie zagadnienie, więc chcę przeznaczyć na niego więcej niż jeden wpis. Co do tego zachowania, to zupełnie normalne. Wspominałem już o tym. np. gdy pisałem, dlaczego kot ociera się o nasze nogi. Koty na policzkach mają gruczoły zapachowe, których wydzielinę rozprowadzają na przedmiotach (ludziach czy innych kotach) podczas takiego ocierania. To jedna z form znaczenia terenu (i wymiany zapachów z innymi).