„Kot w stanie czystym” – Tytuł, który może zainteresować każdego kociarza i wielbiciela prozy Terry’ego Pratchetta. To okraszona humorem tego mistrza komedii fantastycznej oraz ozdobiona rysunkami Graya Jolliffe’a książka o Prawdziwych Kotach i życiu z Prawdziwymi Kotami. Czym jest Prawdziwy Kot? Nie wiecie, to sięgnijcie po „Kota w stanie czystym”, a się dowiecie!
„Kot w stanie czystym” – Książka stara ale jara!
„Kot w stanie czystym” to książka już nie najmłodsza, jeśli tak mogę się wyrazić. Jej oryginalne wydanie pojawiło się na tym świecie całe wieki temu, a dokładnie w zeszłym stuleciu, w 1989 roku. (Cudowne lata 80. Wspaniały okres w modzie i muzyce, jak również czas wielkich wydarzeń społecznych i politycznych).
Polskie wydanie książki Terry’ego Pratchetta pochodzi z czasów znacznie późniejszych, bo z 2005 roku. Też już sporo lat upłynęło od tamtej pory, prawda? A jednak publikacja ta ciągle mnie bawi. A jak sądzę nie jestem jedyny. Nie może być inaczej, skoro jej autorem jest Terry Pratchett! Nieżyjący już niestety (zmarł 12 marca 2015 w Broad Chalke, jak głosi ciocia Wikipedia).
Terry Pratchett – a właściwie sir Terence David John Pratchett – znany jest polskim wielbicielom comedy fanstasy przede wszystkim ze swego cyklu „Świat Dysku”. Jest to seria opowiadań, których akcja dzieje się w fikcyjnym świecie, mającym kształt ogromnego dysku. Unosi się on w przestrzeni na grzbietach 4 słoni, stojących na skorupie ogromnego żółwia. (Są tacy, którzy w XXI wieku wierzą, że taki kształt posiada nasza Ziema!)
Oczywiście „Świat Dysku” to tylko część ogromnego dorobku literackiego Pratchetta, w którym znajdziemy wiele naprawdę dobrych pozyji. Jestem przekonany, że „Kot w stanie czystym” do takich się zalicza, choć trudno książkę te nazwać wielką literaturą, jest ona naprawdę świetnie napisana i czyta się ją z ogromną przyjemnością.
Kampania na rzecz Prawdziwych Kotów
Aż nazbyt wielu ludzi w tych czasach przyzwyczaja się do nudnych, masowo produkowanych kotów, które często wręcz ociekają zdrowiem i odżywczymi witaminami, jednak nie mogą się równać z dobrymi, starymi kotami, jakie bywały kiedyś. Kampania na rzecz Prawdziwych Kotów dąży do zmiany tej sytuacji, pomagając ludziom rozpoznawać koty Prawdziwe, kiedy je spotkają.
Terry Pratchett, Gray Jolliffe: Kot w stanie czystym. Prószyński i S-ka, Warszawa
Jeśli chcecie nauczyć się rozpoznawać Prawdziwe Koty, musicie sięgnąć po książkę Terry’ego Pratchetta. Ja się tu w temat zagłębiać nie będe, by nie psuć Wam przymności czytania. Uważam zresztą, że wszystkie koty są Prawdziwe, ale to moja opinia. Czy autor „Kota w stanie czystym” myśli tak samo, sami musicie się przekonać.
Pratchett podpowie Wam jeszcze, gdzie możecie zdobyć Prawdziwego Kota, jak go nazwać i jak go karmić. Udzieli Wam również wskazówek dotyczących wychowywania futrzaka, a nawet jego leczenia. Oczywiście opowie Wam także o rasach, kocich zabawach i kociej historii. Pokusi się nawet o snucie domysłów na temat tego, co by było gdyby…
Tyle tylko, że… książkę Pratchetta należy traktować z dużym przymróżeniem oka. „Kot w stanie czystym” jest bowiem żartobliwą pogadanką o mruczących futrzakach i ich właścicielach. Nie nazwałby tej książki satyrą, choć elementy satyry można w niej dostrzeć – jak mi się wydaje.
„Kot w stanie czystym” – Prawda w żarcie ukryta
„Kot w stanie czystym” Terry’ego Pratchetta jest żartem! Nie ma wątpliwości, iż nie możemy traktować ją całkowiecie poważnie. Nie nauczymy się z niej historii kociego gatunku ani nie tego, w jaki sposób opiekować się futrzakiem. Jednakże…
Książka ta zawiera sporo trafnych spostrzeń dotyczących naszych mruczących pupili, np. ich cech charakteru czy upodobań. Tyle, że obficie okraszonych humorem i serwowanych w wyjątkowy sposób. Widać – moim moim zadaniem – że Pratchett naprawdę znał koty i bradzo jej lubił. Choć bowiem trochę z nich kpi, to robi to z dużą dozą sympatii.
Karmienie Prawdziwego kota przebiega według wzorca niezmiennego jak następstwa pór roku: 1) Prawdziwy kot kręci nosem na karmę w pozłacanych puszkach, rekomendowaną przez kobietę w telewizji. 2) Złośliwie kupujecie mu jakąś przecenioną, nieznaną markę, której składu nie chcecie nawet znać (…). Kot pochłania karmę z wilczym apetytem i wylizuje miskę. 3) Przy kolejnych zakupach z ulgą kupujecie tuzin puszek tej wstrząsającej mieszaniny. 4) Kot odmawia jedzenia po pierwszym posiłku.
Terry Pratchett, Gray Jolliffe: Kot w stanie czystym. Prószyński i S-ka, Warszawa
Mimo zawartych w niej prawd o naszych futrzakach, książka „Kot w stanie czystym” ma przede wszystkim bawić, a nie kształcić. Nie zżymajmy się zatem, że miejscami wieje absurdem, gdyż odrobina absurdu w życiu nigdy nie zaszkodzi. Trzeba się od czasu do czasu zrelaksować.
Osobiście świetnie się bawiłem, czytając „Kota w stanie czystym” po raz pierwszy. A było to dobrych 10 lat temu (jak ten czas leci!). Od tamtej pory, od czasu do czasu wracam do tej lektury. Choć nie czytam jej już od deski do deski, jak to mówią, tylko fragmentami. Czasami sięgam po nią, by znaleźć jakiś zabawny cytat, który mogę wykorzystać w jakimś artykule o kotach.
Słów kilka o graficznej stronie „Kota w stanie czystym”
Wielkim atutem tej publikacji jest jej graficzna strona. Autorem ilustracji zdobiących „Kota w stanie czystym” jest brytyjski rysownik Gray Jolliffe. Jego bardzo charakterystyczne rysunki, same w sobie dostarczają nam rozrywki.
W książce Pratchetta ilustracje są równoprawne z tekstem. Gdyby nagle ich zabrakło, publikacja stałaby się jakby niepełna. Zupełnie jakby wycięto z niej jakieś fragmenty tekstu. Takie jest przynajmniej moje odczucie.
Jak długo będą koty…
Przyjemnie jest myśleć, że jeśli przyszłość nie okaże się tak fatalna, jak ludzie przewidują, tj. jeśli w ogóle będzie istniała, to między kopułami i tunelami jakiejś orbitującej kolonii, za setki lat, w drzwiach będą stawać ludzie z twardymi podbródkami. Ludzie, którzy wiedzą wszystko o ekspoatacji asteroidów i podobnych sprawach. I ci ludzie, stojąc przed swoimi biomodułami, wciąż będą stukać łyżkami w plastikowe miski. I będą wołać „Ziut” albo „Wip” – jeśli tylko wykazali się wcześniej odrobiną rozsądku.
Terry Pratchett, Gray Jolliffe: Kot w stanie czystym. Prószyński i S-ka, Warszawa
Jak długo istnieć będą koty takie, jakie znamy dzisiaj. I jak długo żyć będą ludzie, którzy dostają kota na punkcie kota. Tak długo „Kot w stanie czystym” pozostanie aktualny i śmieszny…
No dobra, jak już mówiłem, nie każdy musi cenić sobie cenić ten rodzaj humoru. A wy? Lubicie Pratchetta? A może tylko kochacie koty…. W sumie to wystarczy, by polecić Wam tę książkę!
Tekst i zdjęcia: Jacek P. Narożniak