Koty, czarownice i czary

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, udostępnij go na:

Dziś Halloween – Dzień duchów, upiorów i wszelkich innych straszydeł. Święto, które kojarzy nam się z czarami, czarownicami i… kotami, czarnymi zwłaszcza. Biedne futrzaki często posądzane były o konszachty z siłami ciemności. Obdarzone magicznymi mocami towarzyszyły czarownicom wszelkiej maści oraz… starożytnym bóstwom.

Kot – stworzenie magiczne

Koty niemal od zarania dziejów uważane były przez ludzi za stworzenia obdarzone magicznymi mocami. W wielu kręgach kulturowych miały być zwiastunami los, nierzadko tragicznego. W Finlandii wierzono, że czarne koty przenoszą ludzkie dusze w zaświaty, dlatego uważano je za omeny śmierci. We Flandrii pojawianie się futrzaka na progu domu nowożeńców źle wróżyło przyszłości ich małżeństwa. Jak wiemy do dziś pokutuje w naszym społeczeństwie przekonanie, iż czarny kot przebiegający drogę przynosi pecha.

Nie wszędzie jednak zwierzak ten uważany jest za stworzenie pechowe. W Tajlandii tradycyjnym podarkiem ślubnym są koty rasy korat, co dobrze wróży na przyszłość . W Japonii szczęście przynosić mają bobtaile, szczególnie o futrze w czarne, rude i białe łaty. We Włoszech za dobrym znakiem jest usłyszeć kichającego futrzaka.

Kot – stworzenie nocy

Jeśli tak dobrze się nad tym zastanowić, to raczej nie dziwi, że kotom przypisywano tyle magicznych mocy – dobrych czy złych. Wystarczy tylko dobrze przyjrzeć się naszym futrzakom, by zrozumieć dlaczego przesądni ludzi, wierzący w magię, duchy i bóstwa, w ten sposób je postrzegali.

Zabobonni ludzie obawiali się ciemności – a koty to przecież istoty nocy. Najbardziej aktywne są właśnie wtedy, gdy zapada zmrok. O tej porze wyruszają na łowy, bezszelestnie przemykając się w ciemnościach. Człowiek jest natomiast stworzeniem dziennym, w nocy niemal nic nie widzi – pewnie dlatego ludzie bali się ciemności i zwierząt aktywnych nocą.

I te kocie świecące oczy! Wyobraźcie sobie, co mogli czuć nasi przodkowie, widząc w ciemnościach parę takich świecących oczu. Dodatkowo źrenice w kocich oczach zmieniają kształt – od okrągłych i wielkich do niemal niewidocznych szczelin. Starożytnym mogły one przywodzić na myśl księżyc, który podobnie zmienia swój kształt. Tym bardziej zatem łączono kota z mocami nocy.

Kot – towarzysz bogów

A właściwie bogiń – bo jeśli już koty pojawiały się w mitologiach świata, zwykle towarzyszyły lub były poświęcone bóstwom płci żeńskiej. Pewnie dlatego, że koty i kobiety mają ze sobą wiele wspólnego. Eleganckie, tajemnicze, poruszające się lekko i z wdziękiem (te cechy przypisujemy prawdziwym kobietom). Ponadto kotki są troskliwymi matkami, więc musiały kojarzyć się z macierzyństwem. Nie mówiąc już o kociej płodności…

Koty były zatem poświęcone Bastet – bogini miłości, radości, muzyki, tańca, domowego ogniska i płodności – którą często przedstawiano w postaci kobiety z głową kota, z kociętami kręcącymi się u jej stóp. Kociogłową boginię znajdziemy również w indyjskim panteonie. To Szaszti – opiekunka dzieci. Najczęściej przyjmuje zwykłą ludzką postać, ale kot jest jej towarzyszem i wierzchowcem. A nordycka bogini wegetacji, miłości, płodności i magii Freja do swego rydwanu zaprzęgała dwa ogromne koty.

Kot – towarzysz czarownic

Związki ze pogańskimi bóstwami z pewnością nie wyszły kotom na zdrowie, gdy dominującą religią w Europie stało się chrześcijaństwo. Kościół starał się wyplenić starożytne wierzenia, uznając dawnych bogów za demony. Wtedy to nasze futrzaki ze stworzenia świętego zmieniły się we wcielenie diabła, choć mówiąc szczerze nie stało się to tak od razu.

We wczesnym średniowieczu mieszkańcy Europy nie byli wrogo nastawieni do kotów. Doceniano bowiem ich zdolności łowieckie, które chroniły domostwa przed szkodnikami. Los zwierzaków zmienił się drastycznie dopiero wraz z nastaniem epoki polowań na czarownice. 5 grudnia 1484 papież Innocenty VIII wydaje bullę Summis desiderantes affectibus, w której gorąco potępia szerzącą się rzekomo plagę herezji czarów, dając tym samym – jak się uważa – przyzwolenie na karanie winnych temu czarownic.

Tępiono nie tylko czarownice, ale też wszystko, co było z nimi związane. A więc koty również. Biedne zwierzaki, z towarzyszy bogów stały się w oczach zabobonnych ludzi towarzyszami czarownic. Wierzono, że parające się czarami kobiety mogły także stawać się kotami, by zakradać się do domów i rzucać uroki na ich mieszkańców. Postać ogromnego kota o ognistych oczach przyjmować miał również sam Szatan, gdy przybywał na spotkanie ze swoimi wyznawczyniami.

Kot – nadal tajemniczy

Mamy dwudziesty pierwszy wiek, a jednak niektóre stare przesądy dotyczące kotów nadal pokutują w ludzkiej świadomości. Mam nadzieję, że szacunek dla futrzaków będzie rosnąć a dawne zabobony przetrwają tylko w symbolice Halloween – wszak to tylko zabawa. Nie zmienia to faktu, iż koty, choć nie mają magicznych mocy, są jednak niezwykłe i tajemnicze.

Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: By Chosovi (Own work)
[CC BY-SA 2.5], via Wikimedia Commons

Blue_Bis Baner

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *