Kot Bożego Narodzenia

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, udostępnij go na:

Czy wiecie, że tuż przed Bożym Narodzeniem Islandczycy udają się do sklepów, by kupić sobie jakieś nowe ubranie? Zwyczaj ten wiąże się z legendarnym stworzeniem – Kotem Bożego Narodzenia. O nie, wcale nie chodzi o miłego zwierzaka, który przynosi prezenty, szczęście czy co tam jeszcze! Wręcz przeciwnie!

Kup ciuch, bo kot cię pożre!

Islandzki Jólaköttinn lub Jólakötturinn (po angielsku: Yule Cat), czyli Kot Bożego Narodzenia jest wyjątkowo złośliwym stworem, który podczas grudniowych świąt zwykł pożerać ludzi! Jedyny sposób, by uchronić się przed bestią to… założyć na siebie coś nowego. Może być to cokolwiek: buty, skarpety, sukienka, spodnie… ważne jest, by była to rzecz, którą dopiero zakupiliśmy. Przedświątecznych ubraniowych zakupów nie sposób pominąć, jeśli nie chcemy „að fara jólaköttinn“ – „stać się ofiarą Kota Bożego Narodzenia”!

Nie wiadomo dokładnie, jak długo Jólakötturinn istnieje w islandzkim folklorze. Wielu historyków uważa, że mógł pojawić się w Średniowieczu. Faktem jest, że rolnicy straszyli nim swoich zabobonnych pracowników: jeśli nie skończą przerobieniem wełny przed świętami, Yule Cat przyjdzie i ich pożre. Jednocześnie jednak nagradzali nowymi ubraniami tych, którzy uwinęli się ze wszystkim w terminie.

Łagodniejszą wersją tej legendy jest ta, wedle której Kot Bożego Narodzenia zjada całe jedzenie ludzi, którzy nie przemęczali się zbytnio przez cały rok. Tak czy inaczej, przesłanie tej opowieści wydaje się proste: to swoisty etos pracy. A dowodem pracowitości jest nasze nowe ubranie, na które uczciwie zarobiliśmy!

Kot Bożego Narodzenia

Kot Bożego Narodzenia

Kocia pani też nie lepsza!

Zgodnie z islandzkimi podaniami, Kot Bożego Narodzenia towarzyszy mitycznej olbrzymce – trollicy Grýli, której imię znaleźć można już w trzynastowiecznej odzie Snorri Sturlusona. W okresie Bożego Narodzenia schodzi ona z gór do ludzkich siedzib w poszukiwaniu swojego ulubionego posiłku, którym są… niegrzeczne dzieci. A ma nie wręcz nienasycony apetyt. Uwielbia je zwłaszcza pod postacią gulaszu.

Grýla jest matką trzynastu Jólasveinarnir lub Jólasveinar (po angielsku Yule Lads, czyli Świątecznych Chłopców). Noszą oni imiona Stekkjastaur, Giljagaur, Stúfur, Þvörusleikir, Pottasleikir, Askasleikir, Hurðaskellir, Skyrgámur, Bjúgnakrækir, Gluggagægir, Gáttaþefur, Ketkrókur oraz Kertasníkir i tradycyjnie przedstawiani są oni jako psotnicy i dowcipnisie, których żarty nie zawsze bywały jednak przyjemne dla ludzi.

W dzisiejszych czasach Yule Lads zarówno swoim wyglądem (strojem), jak i rolą upodobnili się do Świętego Mikołaja. Podobnie jak on przynoszą prezenty dzieciom – oczywiście tym grzecznym. Zgodnie ze zwyczajem przez trzynaście dni przed Bożym Narodzeniem islandzkie dzieci stawiają na parapetach swoje buty. Jeśli sobie na to zasłużyły, Świąteczni Chłopcy zostawiają im w nich drobne upominki, a jeśli były niegrzeczne, ziemniaki.

Według ludowych opowieści Jólakötturinn, jego pani Grýla, jej mąż Leppalúði oraz ich dzieci Jólasveinarnir mieszkają w jaskini na polu lawy w Dimmuborgir w północnej Islandii.

Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie główne: pixabay.com
Rysunek: Life with cats:
Watch Out for Jólakötturinn,
The Christmas Cat of Iceland

Blue_Bis Baner

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *