Mówiliśmy już sobie o tym, jak interpretować informacje podane przez producenta na tzw. panelu wystawowym (Zobacz: Jak czytać etykiety karm dla kotów? – Część 1 oraz Jak czytać etykiety karm dla kotów? – Część 3). I udowodniliśmy, że jest to ważna część etykiet na karmach dla kotów, ponieważ to właśnie ona przyciąga uwagę klientów i często decyduje o zakupie danego towaru. Jeszcze ważniejszym elementem etykiety jest skład karmy, który musi również znaleźć się na opakowaniu.
Skład jest tym, czym przede wszystkim powinniśmy kierować się przy wyborze karmy dla kota, ponieważ to właśnie on świadczy o jakości wyrobu! Nie zapewnienie producenta ani chwytliwe hasła reklamowe w stylu „Twój kot kupowałby….”. Musimy tylko nauczyć się prawidłowo interpretować informacje zawarte w tym fragmencie etykiety karmy dla kota.
Skład karmy dla kotów
Niewątpliwie zauważyliście, że na etykietach karm dla kotów widnieje zwykle kilka pozycji, które opisują zawartość produktu. Pierwsza z nich to skład surowcowy karmy dla kota, nazywany zazwyczaj po prostu „składem”. W tekstach poświęconych żywieniu kotów używa się również brzmiącego bardziej fachowo określenia „receptura”.
Skład karmy dla kota to nic innego jaki lista wszystkich surowców spożywczych użytych do wyprodukowania danego pokarmu. Może być ich więcej lub mniej, zależnie od rodzaju produktu – w niektórych mokrych karmach dla kotów liczba pozycji na tej liście może ograniczyć się nawet do dwóch: jednego rodzaju mięsa i wody.
Grupy surowców kontra konkretne surowce w składzie karmy dla kota
Producenci karm dla kotów stosują dwa sposoby opisywania składu swoich wyrobów. Wymieniają albo kategorie surowców, albo konkretne surowce.
Kategorie surowców (tzw. „receptura otwarta”) – To np. „mięso i surowce pochodzenia zwierzęcego”, „zboża, „warzywa”, „owoce” czy „zioła”. Taki sposób prezentacji niewiele mówi nam o rzeczywistym składzie karmy; nie wiemy, jakie owoce, jakie warzywa, jakie mięso itd. zostały użyte do jej produkcji. Posługiwanie się kategoriami umożliwia też producentom dowolną zmianę składu swoich wyrobów, zależnie od sytuacji rynkowej, by wykorzystywać najtańsze i najbardziej powszechnie dostępne surowce. Otwarta receptura cechuje zwykle pokarmy niskiej jakości; jest typowa dla tzw. „karm marketowych”
Konkretne surowce (tzw. „receptura zamknięta”) – To np. „mięso królika”, „krewetki”, „ryż”, „jabłka” itp. Dzięki takiemu sposobowi prezentowania składu karmy dla kota wiemy, jakich konkretnie surowców użyto do jej produkcji. Producentom uniemożliwia też niezauważalną dla klientów zmianą rzeczywistego składu swoich wyrobów. Ma to szczególne znaczenie dla właścicieli futrzaków z alergią pokarmową. „Zamknięta receptura” charakteryzuje karmy dobrej jakości.
Kolejność składników w składnie karmy dla kota
Istnieje zasada, która w składzie karmy nakazuje wymieniać surowce zgodnie z procentową zawartością: od największej do najmniejszej. Jeśli więc na początku listy składników widnieje na przykład mięso, tego mięsa powinno być w karmie najwięcej.
Producenci karm dla kotów znają jednak sztuczki, dzięki którym skład ich wyrobów prezentuje się o wiele atrakcyjniej niż jest w rzeczywistości, kusząc klientów.
Przykładowo określenie „świeże mięso jagnięce” na etykiecie suchej karmy dla kotów brzmi bardzo kusząco, prawda? Problem tylko w tym, że świeże mięso zawiera około 75% wody, którą traci w procesie produkcji. Oznacza to, że rzeczywista procentowa zawartość mięsa w karmie jest mniejsza niż ta deklarowana na opakowaniu! Wszystko jest jednak zgodne z prawem, ponieważ producent napisał wyraźnie, że chodzi o „świeże mięso”.
Innym często stosowanym zabiegiem jest podawanie niektórych „gorszych” surowców w kilku formach, dzięki czemu tych bardziej wartościowych wydaje się więcej. Na przykład: „kukurydza”, hydrolizowane białko kukurydzy”, „grys kukurydziany” i „mączka kukurydziana” – wszystkie te pozycje oznaczają po prostu kukurydzę, ale podane obok siebie w składzie karmy sprawiają wrażenie, iż tej kukurydzy jest mniej niż w rzeczywistości. W ten prosty sposób pozwala umieścić mięso i inne surowce pochodzenia zwierzęcego wyżej na liście składników.
Jak prawidłowo odczytywać nazwy składników
Aby wiedzieć, co podajemy naszemu pupilowi, powinniśmy nauczyć się prawidłowo odczytywać nazwy surowców, które widnieją w składzie karmy dla kota. Na przykład „kaczka” i „mięso z kaczki” to wcale nie to samo.
Mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, Mięso i zwierzęce produkty uboczne itp. – Wyrażenia te oznaczają, iż karma dla kotów może zawierać wszelkie odpady poubojowe, jak nogi, kości czy rogi. W przypadku najtańszych karm marketowych możemy być właściwie całkowicie pewni, że to właśnie one stanowią główne źródło białka zwierzęcego, czystego mięsa raczej w nich niewiele.
Uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego, Produkty uboczne przetwórstwa mięsnego – To nic innego, jak te części ciał zwierząt rzeźnych, które nie są przeznaczone do spożycia przez ludzi. Termin nie obejmuje włosów, rogów, kopyt i zębów.
Mięso oddzielone mechanicznie – Wbrew nazwie z prawdziwym mięsem surowiec ten ma niewiele wspólnego. To masa mięsno-tłuszczowa, która powstaje z resztek zwierząt rzeźnych, pozostałych po odłączeniu od nich tuszek. Mięso oddzielone mechanicznie ma niewielką wartość odżywczą.
Mięso – Mięsem nazywamy mięśnie szkieletowe ptaków, ssaków, ryb i innych jadalnych kręgowców. Jest najbardziej wartościowym źródłem białka zwierzęcego dla kotów. Czyste mięso jest jednak surowcem stosunkowo kosztownym, co podnosi cenę karmy dla kota.
Mięso jagnięce, Mięso królika, Mięso drobiowe, Mięso kurcząt, Mięso łososia, Mięso ryb itd. – Producent informuje nas, jakiego gatunku lub grupy zwierząt mięsa użył do wytworzenia swojej produktu. Jeśli w składzie karmy widnieje tylko słowo „mięso” nie wiemy od jakiego zwierzęcia pochodzi.
Jagnięcina, Wołowina, Cielęcina, Wieprzowina itd. – Taki zapis oznacza, że w karmie dla kota znajduje się mięso wymienionych zwierząt: jagniąt, krów, cieląt, świń itd.
Dziczyzna – To mięso zwierzyny łownej: dzików, sarn, zajęcy itd. Używając określenia „dziczyzna” producent nie informuje nas, jakiego gatunku użył w swoim produkcie. Niemniej jednak jest to wartościowy składnik karm dla kotów, choć stosunkowo drogi, co podnosi cenę karmy.
Renifer, Jagnię, Kaczka, Kurczak, Królik , Łosoś, Sandacz itd. – Producent podaje nam tu tylko nazwę gatunku zwierzęcia, ale nie określa jakich części ciała tych zwierząt użył. Może to być mięso, ale też skóra, wnętrzności czy pióra. W przypadku ryb niemal na pewno do produkcji karmy użyto ich całych ciał, z głową, płetwami i skórą.
Ryby, Ryby słodkowodne, Ryby morskie – Określenie ogólne, nie precyzujące o jaki gatunek ryb chodzi.
Drób – Określenie odnosi się do wszystkich ptaków hodowlanych: kur, indyków, kaczek itp. Nie wiemy więc, którego z nich użył w swoich wyrobach, bardzo prawdopodobne, że tych najtańszych i najłatwiej dostępnych, na przykład kurcząt.
Podroby – Nerki, płuca, żołądki i inne jadalne narządy wewnętrzne i niektóre inne części ciał zwierząt rzeźnych. Określenie zatem bardzo szerokie i nie informuje nas, o które konkretnie narządy chodzi. Jeśli producent tego nie precyzuje, nie wiemy też od jakiego gatunku zwierzęcia pochodzą.
Owoce morza – Nazwa ta odnosi się do różnych morskich organizmów, o różnej wartości odżywczej. Określenie nie precyzuje, jakie gatunki znajdują się w karmie dla kota.
Mączka – Surowiec wytwarzany poprzez suszenie i rozdrobnienie mięsa lub innych fragmentów ciał zwierząt. Producent mniej lub bardziej dokładnie może podać nam, o jaki gatunek chodzi i z którego fragmentu ciała wyprodukowano mączkę, np. „mączka drobiowa”, „mączka kostna”, „mączka mięsna”. Wbrew pozorom może to być bardzo wartościowy składnik karmy dla kota, jeśli tylko moczka wytworzona jest z dobrych surowców, np. z mięsa.
Słód zbożowy, słód żytni itd. – To skiełkowane i wysuszone ziarno zbóż. Uchodzi za bardziej pożywne niż zwykłe ziarno.
Świeże, Świeża, Świeży – Słowo brzmiące bardzo atrakcyjnie i dobrze się nam kojarzy. Pamiętajmy jednak, że dzięki temu dany produkt może zostać umieszczony wyżej na liście składników, choć jego rzeczywista zawartość w karmie dla kota jest mniejsza niż deklarowana.
Odwodnione(a/y); Dehydratyzowane(a/y); Sproszkowane(a/y), Suszone(a/y), Liofilizowany(a/y) – Określenia te odnoszą się do surowców pozbawionych wody przed użyciem do produkcji karmy dla kota. Na przykład „dehydratyzowane mięso drobiowe”, „suszone jaja” itd. Może być to bardzo wartościowy składnik suchej karmy naszego pupila, która przecież i tak w procesie produkcji zostaje niemal całkowicie pozbawiona wody. Dla opiekunów futrzaków ogromną zaletą takiego sposobu zapisu surowców jest to, że daje możliwość rzeczywistego określenia zawartości danego składnika w karmie dla kota.
Hydrolizat białka, Hydrolizowane białko – To białko, którego duże cząsteczki zostały rozerwane na mniejsze fragmenty. Nie traci swoich właściwości odżywczych, ale traci właściwości uczulająca. Rozdrobniona cząsteczka białka nie jest rozpoznawalna przez system immunologiczny, więc u kota nie występują reakcje alergiczne. Samo określenie „hydrolizowane białko” nie mówi nam nic o jego pochodzeniu – to powinno zostać sprecyzowane, np. „hydrolizowane białko zwierzęce” lub „hydrolizowane białko drobiowe”.
Skład analityczny (analiza składu) karmy dla kotów
Tak zwana analiza składu stanowi ważny element etykiety karm dla kotów. Informuje nam bowiem o całkowitej zawartości w produkcie poszczególnych substancji pokarmowych, jak białko czy tłuszcz. Jest to zatem nic innego, jak chemiczny skład karmy dla kota.
Oczywiście dane zawarte w tej części etykiety karmy dla kota nic nie mówią nam o pochodzeniu tych substancji – o tym dowiadujemy się ze składu surowcowego. Dlatego o rzeczywistej wartości odżywczej konkretnego produktu możemy wnioskować na podstawie obydwu tych informacji.
Prawo Unii europejskiej nakazuje, by w składzie chemicznym karmy dla kotów wymieniona została procentowa zawartość białka, tłuszczu, włókna, popiołu oraz wody (jeśli przekracza 14%).
Niestety – o ile mi wiadomo – nie ma obowiązku podawania zawartości węglowodanów. Ta zaś informacja dla kociarzy jest bardzo ważna, ponieważ ilość tych związków w karmie dla kotów powinna być bardzo niska, gdyż nadmiar węglowodanów to jedna z przyczyn problemów nadwagą u kotów
Jak zatem – choćby w przybliżeniu – określić ilość węglowodanów w karmie dla kota. Sumujemy procentową zawartość wszystkich pozostałych składników (w tym wody) i odejmujemy od stu. Zawartość wody – jeśli producent nam jej nie podał wynosi w suchej karmie około 10%, w mokrej zaś około 80%.
Jak prawidłowo odczytywać skład analityczny karmy dla kota
W składzie chemicznym karmy dla kota znajdziemy kilka terminów, których znaczenie powinniśmy znać, by prawidłowo odczytać tę część etykiety.
Sucha masa – To masa karmy po odparowaniu z niej wody w procesie suszenia w temperaturze 105ºC.
Wilgotność – To oczywiście zawartość wody w karmie dla kota. Jak już wspomniałem, w mokrych karmach sięga ona około 80% a w suchych około 10%.
Popiół – To nie żaden dodatek do karmy. Nazwą tą określamy masę, która pozostaje z karmy po jej spaleniu w temperaturze 550-650ºC. Masa ta składa się z substancji niepalnych, czyli makroelementów i mikroelementów, jak wapń, fosfor, magnez, sód, potas, żelazo, miedź, cynk, mangan, selen czy jod.
Surowe białko – To suma związków w karmie dla kota, które zawierają azot, a więc nie tylko białka właściwego, ale też związków azotowych niebiałkowych.
Surowy tłuszcz – To suma wszystkich związków tłuszczowych.
Surowe włókno – To celuloza i inne związki chemiczne, które wchodzą między innymi w skład ścian komórek roślinnych. Nie ulegają trawieniu, tworząc tzw. balast.
Dodatki żywieniowe (dietetyczne) – To najważniejsze witaminy oraz mikro i makroelementy.
Dodatki technologiczne – To związki konserwujące, wpływające na smak lub kolor karmy itd. Oczywiście ideałem jest produkt, w którym jest ich jak najmniej i mają naturalne pochodzenie.
Energia metaboliczna – To energia, którą zwierzę zużywa w procesach metabolicznych, zachodzących w jego ciele. Energia karmy, którą kot faktycznie wykorzystuje.
Energia strawa – To ta część energii zawartej w karmie, która nie zostaje wykorzystana, ponieważ znajduje się w tych składnikach karmy, które nie ulegają strawieniu.
Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: Pixabay.com