Dlaczego kot kładzie się na człowieku?

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, udostępnij go na:

Zachowanie to znane jest chyba wszystkim właścicielom futrzaków – przynajmniej tym, których ich pupile obdarzają uczuciem. Dlaczego nasze koty tak chętnie się na nas pokładają? W dzień czy w nocy, rozciągają się wygodnie na naszych nogach, na plechach, klatce piersiowej, a nawet na głowie.

Kot chce być jak najbliżej człowieka

Bardzo ciekawe zagadnienie. Dlaczego koty się na nas kładą? W internecie krąży wiele teorii na ten temat, mniej lub bardziej prawdopodobnych. Jeśli o mnie chodzi, uważam, iż kluczową rolę ogrywa tu chęć bycia blisko opiekuna, z którym zwierzaka łączą emocjonalne więzi. Po prostu kot chce się przytulić. A że człowiek tyle razy od niego większy, to wygodniej jest po prostu się na nim rozłożyć.

Całkiem możliwe też, iż zwierzak kładzie się na klatce piersiowej lub plecach właściciela – co często czyni – by mieć dobry widok na jego twarz. Pewnie zauważyliście, że futrzaki lubią patrzeć nam w oczy. Jakby chciały móc w każdej chwili odczytać nasze emocje, co zapewne jest prawdą. W większości przypadków można to niewątpliwie interpretować, jako wyraz przywiązania, ale nie zawsze. Zachowanie takie bywa również formą grożenia. A zatem intensywnie wpatrywać się w nas mogą futrzaki, które popadły z nami w jakiś konflikt (a właściwie to my z nimi).

Kot czuje się bezpieczniej

Zapewne bliski kontakt z opiekunem daje też kotu poczucie bezpieczeństwa. Wszak człowiek jest większy i silniejszy od niego. Podczas wystaw kotów rasowych moje futrzaki, przynajmniej niektóre, gdy się czegoś wystraszyły, szukały schronienia w moich ramionach. A dwie z moich kocic najlepiej się czuły, siedząc mi barana.

Można spotkać się ze stwierdzeniem, iż kot kładzie się na klatce lub plecach leżącego człowieka, dlatego, iż są to najwyżej położone punku ludzkiego ciała. Dzięki temu ma lepszy widok na otoczenia, więc szybciej może dostrzec ewentualnie zagrożenie. Nie wiem, czy tak rzeczywiście jest, ale to możliwe. A jeśli tak, to niewątpliwie mamy tu do czynienia z zachowaniem wrodzonym, odziedziczonym po dzikich przodkach. Nie ma więc znaczenia, że w domu kotu nic nie zagraża. Co ciekawe, my również mamy podobne instynktowne odruchy.

Kot szuka ciepła

Kolejnym wyjaśnieniem tego, dlaczego koty tak chętnie kładą się na ludziach, jest szukanie ciepła. Cóż, temperatura ludzkiego ciała jest niższa niż kociego, więc raczej kaloryferami dla nich nie jesteśmy. Zapewne jednak kontakt fizyczny zmniejsza u futrzaków utratę ciepła, co pozwala zaoszczędzić wydatki energii na utrzymanie właściwej temperatury ciała – choć w tym konkretnym przypadku raczej w niewielkim stopniu.

Mogłoby to tłumaczyć, dlaczego koty szczególnie chętnie kładą się na chorych miejscach na ciele człowieka – ponieważ temperatura tych punktów jest wyższa. Tak właśnie niektórzy uważają. Nie potwierdzam, ale też nie zaprzeczam. Z pewnością jest to bardziej prawdopodobne, niż twierdzenie, iż zwierzak kładzie się na tych miejscach, by je wyleczyć. Choć nie da się zaprzeczyć, że kocie mruczenie ma korzystny wpływ na ludzki organizm.

Kot lubi kontakt fizyczny z opiekunem

A może po prostu naszym futrzakom przytulanie się do nas sprawia przyjemność? Osobiście nie mam, co do tego żadnych wątpliwości. Powszechnie uważa się, iż koty są samotnikami, ale nie jest to zgodnie z prawdą. Owszem niektóre osobniki nie tolerują obecności przedstawicieli swego gatunku – poza okresem rozrodczym. Ogólnie jednak, kocie-kocie przyjaźnie nie są wcale rzadkością. A zaprzyjaźnione ze sobą zwierzaki często się do siebie tulą. Nie dziwne więc, że szukają też kontaktu fizycznego z opiekunem.

Warto wiedzieć, że takie zachowania, jak przytulanie się do siebie i lizanie się nawzajem, służą zacieśnianiu więzi między osobnikami tego samego gatunku lub w kontaktach międzygatunkowych. Dlatego nie żałujmy naszym pupilom pieszczot!

Podsumowując…

Główną przyczyną tego, dlaczego kot kładzie się na człowieku, jest moim zdaniem potrzeba bliskiego kontaktu z opiekunem. Służy to zacieśnianiu więzi między nami a naszymi pupilami. Niewątpliwie też zwierzakowi po prostu sprawia to przyjemność, w przeciwnym razie taki kot by tego nie robił. Przy zaufanym opiekunie jest też bezpieczniej, a może i trochę cieplej.

Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: pixabay.com

Blue_Bis Baner

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *